Select An AI Action To Trigger Against This Article
Materiał powstał w ramach naszego cyklu wyborczych analiz i autorskich prognoz. Na bieżąco, aż do wyborów, będziemy sprawdzać, jak zmieniają się notowania kandydatów i kto ma największe szanse w wyścigu do Pałacu Prezydenckiego.
Według najnowszych wyliczeń Onetu faworytem w wyścigu prezydenckim pozostaje Rafał Trzaskowski, który może dziś liczyć na 36,2 proc. poparcia w pierwszej turze wyborów. Wynik kandydata jest jednak o 1,6 pkt proc. niższy niż 2 tyg. temu, co jest największym spadkiem jego notowań od początku kampanii.
Na drugiej pozycji niezmiennie Karol Nawrocki, który również zalicza spadek – o 0,8 pkt proc. Kandydat wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość mógłby dziś liczyć na 24,5 proc. poparcia. Przepaść, która dzieli go od kandydata KO w pierwszej turze, wynosi obecnie aż 11,7 pkt proc.
Spadki nie omijają również trzeciego miejsca. Ewidentnej zadyszki w tej kampanii dostał Sławomir Mentzen, którego notowania po serii intensywnych wzrostów stanęły w miejscu. Dzisiejsze wskazanie modelu daje kandydatowi Konfederacji 19,4 proc. – spadek o 0,2 pkt proc w porównaniu z poprzednim zestawieniem. Do zaledwie 2,5 proc. spadają też szanse Mentzena na udział w drugiej turze.
Czwartą pozycję zajmuje Szymon Hołownia. Marszałek Sejmu tym razem ze wzrostem o 0,2 pkt proc. i wynikiem na poziomie 6,7 proc.
Rosną szanse mijanki po lewej stronie. Najbardziej zyskującym kandydatem w dzisiejszej prognozie jest Adrian Zandberg, którego notowania rosną aż o 0,7 pkt proc., osiągając rekordowy poziom 2,8 proc. Przed nim plasuje się Magdalena Biejat z wynikiem 3,1 proc. Poparcie kandydatki Lewicy od początku kampanii oscyluje w okolicach 3 proc. Model wskazuje, że na dziś prawdopodobieństwo wyprzedzenia kandydatki Lewicy przez szefa Razem to już 43,6 proc.
Na dalszych pozycjach uplasowaliby się kolejno Grzegorz Braun (2,6 proc.), Krzysztof Stanowski (1,8 proc.) i Marek Jakubiak (1,2 proc.).
Potencjały wyborcze kandydatów. Takie "sufity" mają Trzaskowski, Nawrocki i Mentzen
Sukces w prowadzeniu kampanii powinniśmy oceniać, nie tylko porównując kandydatów między sobą, ale również jak realizują swój potencjał w obecnym środowisku wyborczym.
Pojawiły się badania, które dokładniej sprawdzają gdzie mogą być obecne "sufity" poparcia dla poszczególnych kandydatów – czyli nie tylko ile jest osób które popierają danego kandydata, ale również ile jest takich, którzy w ogóle byliby w stanie oddać na niego głos. W badaniu Opinii24 dla More in Common Polska dla kandydata PiS maksimum to 27 proc. Nadzieję na trochę wyższy wynik – 30 proc. – daje CBOS. Pracownie są zgodne co do potencjału kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego, maksymalnie w pierwszej turze wyborów mógłby on osiągnąć aż 42 proc.
Znacznie większe różnice możemy jednak zauważyć przy pozostałych kandydatach. "Sufit" dla Sławomira Mentzena mieści się w przedziale 23-31 proc., a dla Szymona Hołowni w przedziale aż 11,5-21 proc.
Dobrym wyznacznikiem potencjalnego elektoratu polityka jest również poziom zaufania do niego. Najnowsze dane w tym zakresie dostarcza nam najnowszy sondaż IBRiS dla Onetu. Rafał Trzaskowski cieszy się w nim zdecydowanie największym zaufaniem wyborców, co naturalnie przekłada się na jego pozycję w sondażach prezydenckich.
Karol Nawrocki może liczyć na zaufanie aż 33 proc. respondentów, to znów zdecydowanie więcej niż dają mu obecnie sondaże. Kandydat PiS dodatkowo dalej systematycznie radzi sobie w sondażach zdecydowanie gorzej od partii, na co zwracaliśmy już uwagę w drugim wydaniu prognozy. Nadal nie jest on w stanie wykorzystać komfortowego środowiska politycznego, w tym ogólnej słabości koalicji rządzącej.
Jeśli chodzi o Sławomira Mentzena to zaufanie do niego deklaruje więcej osób niż obecnie jest chętnych na niego zagłosować. Warto też jednak zwrócić uwagę na jego elektorat negatywny. Nieufność do lidera Konfederacji deklaruje blisko 58 proc. badanych – więcej niż do Karola Nawrockiego. Może to sugerować, że w odróżnieniu od tego, co pokazują śladowe badania drugiej tury z jego udziałem, wcale nie byłby groźniejszym rywalem dla prezydenta Warszawy.
Kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen podczas spotkania z wyborcami w Gorzowie Wielkopolskim
Kampania Nawrockiego w rozkroku
Zdecydowanie największym zagrożeniem dla Nawrockiego jest dzisiaj Sławomir Mentzen, który ewidentnie podbiera dużą część potencjalnego elektoratu kandydata PiS. Wśród nich jest wielu wyborców Andrzeja Dudy z 2020 r.
W teorii to właśnie na linii Nawrocki — Mentzen powinna toczyć się najbardziej zacięta walka w tej kampanii.
Tutaj pojawia się największy dylemat dla prezesa IPN i jego sztabu. Z jednej strony powinien on ostro walczyć o elektorat konserwatywno-prawicowy z liderem Konfederacji, a z drugiej, bardzo potrzebuje jego poparcia w drugiej turze wyborów.
Karol Nawrocki przemawiający podczas swojego spotkania wyborczego na Kongresie Polskiej Wsi w Opocznie
Choć zawieszenie broni jest obecnie obustronne, to przepływ elektoratu jest tu jednokierunkowy. Brak ataków skierowanych w Mentzena stawia kandydata Konfederacji w bardzo komfortowej sytuacji, pozwalając mu dalej swobodnie odbierać PiS kolejnych wyborców. To bardzo ryzykowna strategia kandydata PiS, która może się skończyć mijanką i przewrotnie to Menzten będzie potrzebował poparcia Nawrockiego w drugiej turze.
Pomimo że w zero-jedynkowej kalkulacji obaj razem przeciągają linę w prawą stronę, może okazać się, że znaczne różnice programowe będą utrudniać to polityczne małżeństwo. Dzisiaj Nawrocki w ramach tradycyjnej polaryzacyjnej walki na linii PO-PiS dalej uderza przede wszystkim w Trzaskowskiego, a tutaj przepływ wyborców i szansa na wzrost poparcia są stosunkowo niewielkie.
II tura i barometr. Nawrocki bez szans
W dzisiejszym wskazaniu naszego modelu Rafał Trzaskowski pozostaje również faworytem w drugiej turze wyborów prezydenckich. Prezydent Warszawy mógłby w niej liczyć na 54 proc. poparcia, a Karol Nawrocki na 46 proc. Przewaga Trzaskowskiego jest tutaj wyższa o 1,5 pkt proc. niż przed dwoma tygodniami.
Niestety, kampania w tym obszarze nie dostarcza nam zbyt wielu emocji i wahań. Model nadal wskazuje, że gdyby dziś odbyły się wybory, to Rafał Trzaskowski byłby niemal pewien zwycięstwa z ponad 99,9 proc. szans. Od początku kampanii szanse kandydata KO nie spadły ani razu poniżej 85 proc.
Różnica między kandydatami w II turze wyborów wydaje się dziś wręcz niemożliwa do nadrobienia. Obecnie to niemal 8 pkt proc. W ostatnich dwóch wyborach prezydenckich przewaga zwycięzcy była mniejsza niż 3 pkt proc. Dlaczego tym razem jest ona jednak tak duża?
Wskazówek znów dostarcza nam sondaż zaufania, w którym Karol Nawrocki jest na dziś znacznie mniej popularnym politykiem, niż był Andrzej Duda tuż przed II turą wyborów w 2020 r. Może on liczyć na zaufanie zaledwie 33 proc. wyborców, to o 17 pkt proc mniej niż Andrzej Duda 5 lat temu. Odsetek respondentów deklarujących nieufność do Nawrockiego jest też większy o ponad 15 punktów procentowych.
Jak to liczymy?
Nasz model symulujący wynik drugiej tury wyborów składa się z dwóch głównych elementów: sondaży poparcia dla kandydatów w drugiej turze oraz sondaży partyjnych do Sejmu. Na ich podstawie obliczane jest "środowisko wyborcze", czyli prognozowane poparcie dla obozu rządzącego oraz obozu konserwatywno-prawicowego. Następnie końcowe poparcie dla obu kandydatów jest estymowane przy użyciu kombinacji dwóch metod.
Na początku roku większą wagę w modelu mają sondaże partyjne, jednak ich znaczenie będzie maleć bliżej wyborów. Środowisko wyborcze określone sondażami partyjnymi na tak długi okres przed wyborami jest znacznie stabilniejszym i lepszym czynnikiem prognostycznym od sondażowych badań drugiej tury. Ostatecznie, do oszacowania prawdopodobieństwa zwycięstwa każdego z kandydatów wykorzystywana jest różnica poparcia między nimi oraz jej odchylenie standardowe, obliczane za pomocą symulacji typu Monte Carlo.
Jeśli chodzi o prognozowane poparcie dla kandydatów w pierwszej turze wyborów, obliczane jest ono przede wszystkim na podstawie sondaży przedwyborczych, przy czym wynikom badań przypisywane są wagi uwzględniające datę przeprowadzenia sondażu, historyczny błąd danej pracowni oraz jej wcześniejszą stronniczość (te same wagi są też stosowane również przy drugiej turze). Następnie wyniki te są korygowane o wcześniej wspomniane "środowisko wyborcze", określane na podstawie sondaży partyjnych do Sejmu.