Jak dwa F-16 obroniły rządy prezydenta Wenezueli - Informacje


Two Venezuelan F-16 pilots thwarted a 1992 coup attempt led by Hugo Chávez, defending President Carlos Andrés Pérez, though the president was later ousted.
AI Summary available — skim the key points instantly. Show AI Generated Summary
Show AI Generated Summary

W Wenezueli przełomu lat 80. i 90. rosło społeczne niezadowolenie z sytuacji gospodarczej kraju, który wciąż jeszcze dźwigał się z kryzysu lat 80. spowodowanego niskimi cenami ropy. Pod naciskiem Międzynarodowego Funduszu Walutowego zadłużony rząd w Caracas musiał zrestrukturyzować finanse publiczne poprzez zdewaluowanie pieniądza i zmniejszenie wydatków na cele socjalne, co doprowadziło do drastycznych podwyżek cen. Społeczeństwo gwałtownie ubożało, a elity wciąż żyły na wysokim poziomie, dzięki dość powszechnej korupcji.

Podział ten był widoczny również wśród wojskowych, zarobki oficerów poniżej stopni generalskich były bowiem na minimalnym poziomie. W tej sytuacji jeszcze w latach 80. w armii zawiązał się spisek młodszych oficerów o poglądach lewicowych, którzy nazwali swoją organizację Boliwariańskim Ruchem Rewolucyjnyn-200, a siebie Bolivarianos. Przewodził mu wywodzący się z elitarnych formacji spadochronowych charyzmatyczny podpułkownik Hugo Rafael Chávez Frías. Kiedy na początku 1989 r. w Caracas doszło krwawego stłumienia antyrządowych demonstracji, które oficjalnie pochłonęło życie 276 osób (nieoficjalnie tę liczbę szacuje się na ponad 2000) Bolivarianos postanowili działać.

World Economic Forum / Nowa Technika Wojskowa

Prezydent Wenezueli Carlos Pérez na dorocznym spotkaniu Światowego Forum Ekonomicznego w Davos w 1989 r., które odbyło się wkrótce po jego wyborze na drugą kadencję.

4 lutego 1992 r. nastąpiła pierwsza próba siłowego przejęcia władzy przez spiskowców. Na czele oddziału spadochroniarzy liczącego około 1200 żołnierzy ppłk Chávez zaatakował stanowiący siedzibę prezydenta Pałac Miraflores. Prezydent Carlos Andrés Pérez Rodríguez zdołał jednak wymknąć się z budynku podziemnym tunelem i w płomiennym wystąpieniu telewizyjnym udało mu się zwołać wiernych sobie żołnierzy, którzy po kilku godzinach walk opanowali sytuację i aresztowali Cháveza. Społeczeństwo zaś nie przyłączyło się masowo do puczu, na co liczyli spiskowcy, choć też jednoznacznie nie potępiło ich działań. Stwarzało to nadzieję dla niedobitków Bolivarianos, że sprawa nie jest jeszcze całkowicie stracona.

Prensa Presidencial - Government of Venezuela / Nowa Technika Wojskowa

Kadr z przemówienia Hugo Cháveza wyemitowanego przez rebeliantów po opanowaniu budynku telewizji.

Dlatego wywodzący się z lotnictwa gen. bryg. Francisco Visconti jeszcze w tym samym roku zorganizował kolejną próbę zamachu stanu. Pod pozorem przygotowań do pokazów lotniczych, w związku ze zbliżającym się Świętem Lotnictwa, spiskowcy zgromadzili pod swoim dowództwem w bazie Palo Negro dziewięć OV-10 Bronco, wszystkie 24 myśliwce F-16, 16 myśliwców Mirage IIIEV/5V, pięć transportowych C-130H, sześć G.222s i dwa Boeingi 707, a także osiem śmigłowców Super Puma i 12 UH-1.

Carlos E. Perez S.L/Wikimedia Commons CC BY-SA 4.0 / Nowa Technika Wojskowa

Zachowany w muzeum wenezuelski OV-10 Bronco podobny do maszyn używanych przez rebeliantów Cháveza. Puczyści stracili w walkach trzy takie samoloty z tego dwa padły łupem F-16.

Zamach stanu rozpoczął się 27 listopada 1992 r. o godz. 3.30 w nocy od przejęcia przez jeden z batalionów 42. Brygady Spadochronowej, pełnej kontroli nad bazą w Palo Negro. O 4.30 inna grupa rebeliantów wdarła się do stacji telewizyjnej i wyemitowała materiał z nagranym przemówieniem Hugo Cháveza. Ponadto w dniu puczu na przylegającym do Akademii Lotniczej lotnisku Maracay-Mariscal Sucre udało się przejąć na ziemi używane do szkolenia dwa turbośmigłowe samoloty AT-27 Tucano i pięć odrzutowych T-2D. Poza tym w stolicy kraju opanowano cywilne lotnisko La Carlota.

Jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem. W Palo Negro dwóch wiernych rządowi pilotów, korzystając z zamieszania i panujących ciemności przemknęło do dyżurującej pary F-16A. Piloci zajęli miejsce w kokpitach i około 5:30 wystartowali bez pozwolenia wieży kontroli lotów. Byli to por. Guillermo Beltran Vielma i kpt. Helimenas Labarca Soto.

FANB / Nowa Technika Wojskowa

Wenezuelski F-16A we wczesnym okresie służby podczas lotu nad mostem imienia generała Rafaela Urdanety.

Wkrótce z Palo Negro podniosły się rebelianckie śmigłowce, które ogniem broni maszynowej zaatakowały bazy wenezuelskiej armii na obrzeżach Caracas. Z kolei o godzinie 6.15 dwa Mirage 50 w towarzystwie Bronco ostrzelały koszary w Fuerte Tiuna, gdzie rządowe oddziały piechoty szykowały się do kontrataku. Podczas tego ataku rakietą ziemia-powietrze RBS-70 trafiony został szturmowy OV-10, z którego zdołał się pomyślnie katapultować pilot, por. Luis Miguel Magallanes Andrades.

Rob Schleiffert/Wikimedia Commons CC BY-SA 2.0 / Nowa Technika Wojskowa

Myśliwiec Mirage 50EV lotnictwa Wenezueli. Tego typu samolotów używali rebelianci podczas puczu z 27 listopada 1992 roku.

W międzyczasie por. Beltran i kpt. Labarca wylądowali swoimi F-16 we wciąż wiernej prezydentowi bazie Baraquisimento, gdzie maszyny zatankowano, a piloci otrzymali kombinezony przeciwprzeciążeniowe, których w pośpiechu nie zdążyli ubrać, przekradając się do samolotów. Przed 7.00 para była gotowa do wylotu i rozpoczęła patrol bojowy nad Caracas. Piloci F-16 nie zdecydowali się jednak na walkę z rebelianckimi samolotami bezpośrednio nad dachami stolicy, aby spadające wraki nie wyrządziły szkód w zabudowie cywilnej. Zamiast tego skierowali się nad bazę w Palo Negro, gdzie ostrzelali z działek nadarzające się cele, uszkadzając przy tym trzy zaparkowane F-16.

Nad Palo Negro por. Beltran zestrzelił pierwszą ofiarę, którą okazał się OV-10 Bronco pilotowany przez por Carlosa Mictila Garcíę. Jak opisał to później por. Mictil, jego zadaniem było patrolowanie przedpola bazy rebeliantów w celu wypatrywania zbliżających się naziemnych oddziałów rządowych. W chwili ataku F-16 jego Bronco miał już bardzo mało paliwa i po wykonaniu kilku uników po prostu wypuścił klapy i podwozie, aby wylądować na pasie. W tym momencie jego samolot został trafiony serią z działka, po której musiał się katapultować. Na ziemi por. Mictil został podjęty przez załogę śmigłowca Super Puma wysłanego przez puczystów. Walka powietrzna została nagrana z ziemi i można ją obejrzeć oczyma świadków na poniższym filie:

W odwecie za utracony samolot dowództwo rebeliantów nakazało wykonanie ataku na Baraquisimento. Nad rządową bazę nadleciała formacja rebelianckich OV-10 w towarzystwie obu Mirage 50. Na skutek nalotu zniszczeniu uległy trzy lekkie myśliwce CF-5, a kilka dalszych uległo uszkodzeniu. Pociski z działek dosięgły też cywilny samolot pasażerski MD-80. Podczas obrony Baraquisimento, gdy rebelianckie samoloty zaczęły zawracać po wykonanym ataku, kpt. Labarca zestrzelił nad miejscowością Yaritagua kolejnego OV-10. Pilot tej maszyny, por. Rodolfo Domador Pineda, zginął w szczątkach samolotu. Kolejnym strąconym przez F-16 rebelianckim samolotem stał się następny OV-10, pilotowany przez por. Jean Pepe Alastre. Maszyna spadła w rejonie Cerritos Blancos, ale pilot zdołał się katapultować. Osłaniające szturmowce rebeliantów Mirage 50 nie zdążyły podjąć interwencji, ponieważ były zbyt daleko od miejsca zdarzenia.

X.com / Nowa Technika Wojskowa

Moment zestrzelenia przez F-16 samolotu Bronco.

Po odpędzeniu przeciwnika oba F-16 wylądowały w Baraquisimento na tankowanie i uzupełnienie zapasu amunicji. Gdy tylko samoloty były gotowe do lotu, piloci ruszyli na kolejny patrol bojowy nad Caracas. Nad stolicą kraju kpt. Labarca zauważył krążące OV-10 Bronco i AT-27 Tucano. Zbliżył się do jednego z AT-27 i po serii ostrych manewrów na małej wysokości oddał serię z działka, zgłaszając trafienie przeciwnika. W rzeczywistości pilotujący Tucano kpt. Luis José Berroteran Acosta zdołał uniknąć śmiertelnej serii pocisków i wylądować w Mariscal Sucre. Następnie kpt. Labarca starł się z pojedynczym Mirage 50, za sterami którego zasiadał ppłk Luis Reyes Reyes. Kpt. Labarca wszedł na ogon przeciwnika, ale nie odważył się go zestrzelić nad dachami miasta. Po dłuższej chwili ppłk Reyes ostrymi manewrami wykonywanymi na bardzo małej wysokości zdołał wyrwać się prześladowcy i przekraczając prędkość dźwięku, oddalił się znad Caracas.

José M. García-Rivera/Wikimedia Commons / Nowa Technika Wojskowa

Turbośmigłowy samolot AT-27 Tucano lotnictwa Wenezueli, który był wykorzystywany przez puczystów do ataków na wojska rządowe.

Do godziny 13.00 dwa rządowe F-16 w praktyce oczyściły niebo z rebelianckich maszyn. Piloci ostrzelali więc jeszcze bazę lotniczą La Carlota, po czym wrócili do Baraquisimento. Po odtworzeniu zdolności bojowej kolejny lot F-16 wykonały przeciwko lotniskom Mariscal Sucre i Palo Negro, gdzie zaatakowano cele naziemne. Również na ziemi oddziały wierne prezydentowi Perezowi szybko zyskały wyraźną przewagę i zdążyły stłumić rebelię.

Wenezuelski F-16 zniszczył przemytniczy samolot

Późnym popołudniem przywódca puczu, gen. Visconti, wraz z 95 towarzyszami broni uciekł samolotem transportowym C-130H do Peru. Dwa rebelianckie myśliwce Mirage 50 wylądowały na holenderskiej wyspie Amba, a pojedynczy OV-10 uciekł na holenderską wyspę Curacao. Z lotnisk zniknęło też kilka wenezuelskich śmigłowców, którymi uchodzili puczyści. Po kilku dniach maszyny te odnajdowano porzucone w przygodnym terenie na terenie kraju.

USAF / Nowa Technika Wojskowa

Wenezuelski F-16A podczas eskorty amerykańskich samolotów szturmowych A-10 w trakcie manewrów Red Flag z 1992 r

Dzięki interwencji dwóch myśliwców F-16 pozycja prezydenta Péreza jako przywódcy kraju została utrzymana, choć nie na długo. W 1993 r. został on odsunięty od władzy i skazany na 28 miesięcy więzienia za malwersacje finansowe. Udowodniono mu między innymi przekazanie 17 mln dol. z budżetu państwa na kampanię wyborczą Violetty Barrios de Chamorro, która dzięki tym pieniądzom w 1990 r. wygrała wybory prezydenckie w Nikaragui. Na fali ogólnokrajowego oburzenia w kolejnych wyborach prezydenckich w Wenezueli wygrał kandydat sprzyjający opozycji. Hugo Chávez został ułaskawiony i wkrótce sam sięgnął po władzę w kraju. Obaj piloci F-16, którzy w poczuciu obowiązku bronili legalnie wybranego prezydenta przed zwolennikami Cháveza, odeszli z wojska i udali się na emigrację do USA.

  • Artykuł przygotowany dla Onet.pl przez zespół redakcyjny miesięcznika "Nowa Technika Wojskowa" i portalu portalmilitarny.pl

Was this article displayed correctly? Not happy with what you see?

We located an Open Access version of this article, legally shared by the author or publisher. Open It
Tabs Reminder: Tabs piling up in your browser? Set a reminder for them, close them and get notified at the right time.

Try our Chrome extension today!


Share this article with your
friends and colleagues.
Earn points from views and
referrals who sign up.
Learn more

Facebook

Save articles to reading lists
and access them on any device


Share this article with your
friends and colleagues.
Earn points from views and
referrals who sign up.
Learn more

Facebook

Save articles to reading lists
and access them on any device