The article discusses the strained relationship between the US and China, focusing on the potential conflict over Taiwan. China claims sovereignty over Taiwan, while Taiwan seeks to remain an independent democracy. The US's ambiguous stance, providing arms without security guarantees, adds to the complexity.
Taiwan's economic significance, particularly in advanced semiconductor production, has increased tensions. China's substantial rise in military spending has challenged America's military dominance in Asia. While US strategists hope that a credible military threat will deter China, several factors weaken this assumption.
The article suggests a dangerous spiral could unfold, potentially resulting in Taiwan gradually falling under Chinese influence without outright war. This outcome would have significant consequences, including a blow to Taiwanese democracy, and disruption of global chip supplies. It would require significant effort to restore American dominance in the Pacific, potentially including new economic and military treaties.
Trump's protectionism and tough stance on allies, while aiming to make America great again, have ironically weakened its ability to protect Taiwan. This contradiction may encourage China to act sooner rather than later.
Stosunki między Ameryką a Chinami są w fazie stagnacji. Cła znacznie przekraczające 100 proc. po obu stronach zerwały handel. Każda ze stron dąży do dominacji w dziedzinie technologii XXI w., takich jak sztuczna inteligencja. Trwa ogromna rozbudowa potencjału militarnego. W poprzedniej zimnej wojnie ta rywalizacja osiągnęła punkt kulminacyjny w takich punktach zapalnych, jak most powietrzny nad Berlinem i kryzys kubański. Dzisiaj determinacja Ameryki zostanie prawdopodobnie wystawiona na próbę w sprawie Tajwanu – i to szybciej, niż wielu się spodziewa.
Chiny roszczą sobie prawa do Tajwanu i twierdzą, że są gotowe do inwazji, zwłaszcza jeśli Tajwan ogłosi niepodległość. Tajwan chce jednak pozostać samorządną demokracją. Ameryka godzi tę sprzeczność ryzykowną dwuznacznością. Działa na rzecz zapobieżenia formalnemu odłączeniu się Tajwanu, nawet jeśli sprzeciwia się użyciu siły w celu rozwiązania sporu i sprzedaje Tajwanowi broń bez gwarancji bezpieczeństwa.
W ostatnich latach impas ten stał się jeszcze bardziej napięty. Ostatnie trzy wybory prezydenckie na Tajwanie wygrała Demokratyczna Partia Postępowa (DPP), która opowiada się za niepodległością. Od 2010 r. znaczenie gospodarcze wyspy gwałtownie wzrosło, ponieważ lokalna firma TSMC zdominowała produkcję zaawansowanych półprzewodników, w tym półprzewodników do sztucznej inteligencji.
Wydatki Chin na obronność wzrosły trzykrotnie w przeliczeniu na dolary, osłabiając decydującą przewagę militarną Ameryki w Azji. Amerykańscy stratedzy trzymają się nadziei, że dopóki ich kraj będzie w stanie wiarygodnie sygnalizować gotowość do walki, prezydent Chin Xi Jinping odłoży na później realizację swojego życiowego celu, jakim jest zjednoczenie Chin. Wojna o Tajwan byłaby katastrofą: dlaczego Xi miałby ryzykować swoją spuściznę i przyszłość Komunistycznej Partii Chin, inwazją, która może zakończyć się fatalnie?
Obecnie trzy czynniki podają tę nadzieję w wątpliwość.
Po pierwsze, pod rządami Trumpa Ameryka traci swoją siłę odstraszającą. Prezydent i jego jastrzębi zwolennicy mówią o pokoju poprzez siłę. Przedstawiają wojnę handlową i odejście od Europy jako dowód, że Trump stawia rywalizację z Chinami w centrum swojej polityki zagranicznej.
Niestety, wojna handlowa przynosi odwrotny skutek. W 2024 r. Trump powiedział, że jeśli Chiny spróbują najechać Tajwan, nałoży cła: "Nałożę na was cła w wysokości od 150 do 200 proc.". Obecnie cła wynoszą 145 proc. Ameryka wystrzeliła swój ostatni nabój. Wojna handlowa polega na tym, kto wytrzyma większy ból, a Chiny uważają, że mogą ją wygrać.
Protekcjonizm szkodzi również sojusznikom Ameryki. Tajwanowi grozi podatek w wysokości 32 proc., a Trump naciska na TSMC, aby przeniosła fabryki do Ameryki. Australia, Japonia i Korea Południowa stoją w obliczu ceł i żądań odłączenia się od Chin, które są ich dużym partnerem handlowym. Żadne państwo azjatyckie nie zamierza zerwać sojuszu bezpieczeństwa z Ameryką: żadne nie ma alternatywy. Jednak państwa będą jeszcze bardziej niechętne do wciągnięcia się w walkę o Tajwan.
Po drugie, nowe chińskie plany dotyczące Tajwanu omijają ryzykowny zakład o wszystko albo nic, jakim byłaby otwarta inwazja. Chiny nadal pracują nad przejęciem wyspy siłą. Niedawne ćwiczenia "Strait Thunder" polegały na otoczeniu jej 38 okrętami marynarki wojennej. Jednak Chiny testują również nowatorskie, bardziej brutalne taktyki "szarej strefy", które nie prowadzą do otwartej wojny. Na czele listy znajdują się tymczasowe kwarantanny i kontrole celne statków na wodach tajwańskich, z wykorzystaniem znacznie rozbudowanych chińskich sił straży przybrzeżnej.
Celem Chin byłoby podważenie suwerenności Tajwanu i zasianie wątpliwości wśród jego obywateli, czy Ameryka będzie w stanie lub zechce przyjść im z pomocą w przypadku inwazji. Wiele prywatnych firm żeglugowych może podporządkować się kwarantannie. Międzynarodowa krytyka jednej z nich może być mniej ostra po chińskiej kampanii dyplomatycznej prowadzonej od 2023 r., w wyniku której 70 krajów poparło "wszelkie" wysiłki na rzecz zjednoczenia, tworząc przykrywkę dla jakichkolwiek działań, od kontroli po inwazję.
Chińska taktyka szarej strefy ma na celu wykorzystanie trzeciego czynnika, jakim jest chroniczna dysfunkcja polityki Tajwanu. Chociaż niewielu Tajwańczyków chce być częścią komunistycznych Chin, ich polityka cierpi z powodu toksycznej mieszanki polaryzacji i samozadowolenia. Od wyborów w zeszłym roku prezydent Lai Ching-te dzieli władzę z parlamentem kierowanym przez KMT, który ustępuje Chinom kontynentalnym, oraz nową trzecią partią popieraną przez młodych Tajwańczyków rozczarowanych DPP.
Łódź rakietowa klasy Kuang Hua VI tajwańskiej marynarki wojennej (u góry) oraz łódź minowa klasy Min Jiang patrolują port w czasie ćwiczeń chińskich ił zbrojnych w pobliżu Tajwanu, Keelung, Tajwan, 2 kwietnia 2025 r.
Wynikający z tego impas uniemożliwia Tajwanowi podjęcie zdecydowanych działań w celu zwiększenia wydatków na obronę, zmniejszenia zależności od importowanej energii lub przygotowania się na kryzys. Wysiłki prezydenta mające na celu walkę z chińską infiltracją przyniosły odwrotny skutek, pogłębiając polaryzację.
Czynniki te mogą napędzać zgubną spiralę wydarzeń na Tajwanie, nawet jeśli Trump ustąpi w kwestii handlu. Jeśli Stany Zjednoczone osłabią swoje zaangażowanie w obronę Tajwanu, może on stracić determinację do oporu. A jeśli Tajwan nie będzie gotowy do obrony, Stany Zjednoczone będą mniej skłonne do udzielenia mu pomocy. Istnieje ryzyko, że doprowadzi to do sytuacji, w której Tajwan stopniowo znajdzie się pod wpływem Chin bez jednego wystrzału. To prawda, że Trump może w każdej chwili zdecydować się na eskalację. Jednak zamiast ryzykować wojnę nuklearną z Chinami, może pozwolić wyspie odejść lub zawrzeć porozumienie, które w efekcie oznacza jej utratę.
Co by to oznaczało? Byłaby to katastrofa dla tajwańskiej demokracji. Z czasem Tajwan mógłby nawet wybrać rząd przychylny Chinom. Wywołałaby to również panikę związaną z dostawami czipów z Zachodu. Niekoniecznie oznaczałoby to koniec dominacji Ameryki na Pacyfiku. Ale odnowienie tej dominacji wymagałoby ogromnego wysiłku.
Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza mogłaby uwolnić zasoby, zyskując większy zasięg. Siły zbrojne USA musiałyby przejść z obecnej pozycji obrony pierwszego łańcucha wysp, położonego blisko Chin, do drugiego łańcucha wysp łączącego Japonię i Guam. Sojusznicy w Azji potrzebowaliby nowych traktatów gospodarczych i wojskowych, aby poczuć się bezpiecznie. Bez tego mogliby zdobyć broń jądrową.
Trump chce pokazać swoją siłę. Jego protekcjonizm i twarda postawa wobec sojuszników mają sprawić, że Ameryka znów będzie wielka, ale osłabiają one jej zdolność do ochrony Tajwanu. Ta sprzeczność nie pozostanie niezauważona w Pekinie. Jeszcze niedawno Xi miał powody, by sądzić, że powinien poczekać z przejęciem kontroli nad Tajwanem. Teraz może dojść do wniosku, że nadarzyła się okazja, którą musi wykorzystać, zanim będzie za późno.
Skip the extension — just come straight here.
We’ve built a fast, permanent tool you can bookmark and use anytime.
Go To Paywall Unblock Tool