.
Nie bez przyczyny 29-letni zawodnik był określanym jednym z najbardziej niedocenianych piłkarzy w PKO BP Ekstraklasie. Latem 2023 roku jego transfer do Jagiellonii Białystok przeszedł niemal niezauważony. Potem, gdy Adrian Siemieniec zaczął na niego stawiać, doznał kontuzji, która wykluczyła go z gry na kilka miesięcy, a kiedy wrócił do dyspozycji, niepodważalne miejsce w środku pola miał już duet Taras Romanczuk-Nene. Jak się okazało, najlepsze Kubicki miał dopiero przed sobą.
Trwające rozgrywki są prawdopodobnie najlepszymi dla środkowego pomocnika w całej karierze. Już jesienią stanowił pewny punkt środka pola, a po zimowym odejściu Nene do ligi chińskiej w Białymstoku rzeczywiście mało kto tęskni za Portugalczykiem. To między innymi zasługa doskonałej dyspozycji Kubickiego. – To najlepszy pana sezon w karierze? – pytaliśmy go podczas niedawnego wywiadu. – Na pewno najbardziej intensywny ze względu na liczbę rozegranych meczów. Ale sportowo poprzednie sezony też miałem niezłe. Najlepiej wspominam rozgrywki 2018/19, kiedy zdobyłem z Lechią Gdańsk Puchar Polski oraz brązowy medal w PKO BP Ekstraklasie. Potem sięgnęliśmy też po Superpuchar Polski – odpowiedział pomocnik.
Jego dokonania w Gdańsku faktycznie były niedoceniane, a od 2018 roku Kubicki był dla Lechii równie ważną postacią, jaką teraz jest dla Jagiellonii. Same za siebie mówią nie tylko wspomniane wcześniej trofea, które zdobył w Trójmieście, ale także liczba rozegranych meczów – to aż 175 występów we wszystkich rozgrywkach. Biało-Zielonych w tym czasie prowadziło pięciu trenerów i u każdego Kubicki był podstawowym wyborem.
Jego przenosiny do Lechii z Zagłębia Lubin w 2018 roku również nie były takie oczywiste. Autorem tego transferu był Piotr Stokowiec. Niespełna pięć lat wcześniej to właśnie ten szkoleniowiec postawił na niego jeszcze w Zagłębiu Lubin. Stokowiec wymyślił też transfer zawodnika do Lechii, choć ówcześni szefowie klubu nie chcieli się na to zgodzić. Obsada środka pola z Danielem Łukasikiem oraz Arielem Borysiukiem wydawała się w klubie wystarczająca i początkowo sprowadzenie Kubickiego potraktowano jako niepotrzebne. Uznano, że defensywnych pomocników w składzie będzie za dużo.
Stokowiec miał jednak przekonanie, że Kubicki nie jest typową "szóstką". Dyskusje z szefami Lechii trwały kilka dni, aż wreszcie trener przekonał przełożonych, że wychowanek Zagłębia ma inne atuty niż Łukasik i Borysiuk. I w taki sposób ostatecznie transferu dokonano. Wszystkim wyszło to na dobre – Kubicki odgrywał ważną rolę w czołowym klubie ligi, a Lechia osiągała sukcesy.
Kubicki o Stokowcu wypowiada się bardzo ciepło, doskonale wiedząc, że ten trener dał mu zdecydowanie najwięcej. To Stokowiec najpierw zauważył go w rezerwach Zagłębia i uparł się, aby ściągnąć do Lechii. – Otrzymywałem w I lidze bardzo dużo minut w barwach Zagłębia i moim zdaniem wyglądało to nieźle. Trener mi zaufał, a ja odwdzięczyłem się dobrą grą. Awansowaliśmy do Ekstraklasy, gdzie też regularnie wstępowałem. Miał bardzo duży wpływ na mój rozwój i na to, jak dalej potoczyły się moje losy – przyznawał piłkarz.
Wróćmy do atutów Kubickiego, ten najczęściej wskazywany dotyczy biegania. "Piłkarz, który dużo biega" – można często usłyszeć, kiedy eksperci wypowiadają się o pomocniku Jagi. On sam nie jest jednak fanem tego określenia, i to delikatnie mówiąc. Wychodzi z założenia, że biegać należy przede wszystkim mądrze, a niekoniecznie dużo. Widać to w poszczególnych spotkaniach Jagiellonii. W ofensywie Kubicki niekiedy wciela się nawet w rolę "dziesiątki", zastępując tam Jesusa Imaza. Hiszpan schodzi wtedy do boku, najczęściej do prawej strony. Modelowy przykład takiej akcji widzieliśmy w listopadowym spotkaniu z Molde FK (3:0). Przy golu na 1:0 Imaz dośrodkował do Kubickiego, Polak oddał strzał w poprzeczkę, a skuteczną dobitką popisał się Afimico Pululu.
Jednocześnie Kubicki potrafi też uzupełniać dziury w środku obrony, niekiedy będąc nawet jednym ze środkowych defensorów. 29-latek wychodzi z założenia, że przede wszystkim ma znaleźć się w odpowiednim miejscu dla drużyny na boisku. Dotyczy to działań defensywnych oraz ofensywnych. Stokowiec na naszych łamach nazywał Kubickiego "nowoczesną »szóstką«". – Już w czasach Zagłębia Jarek grał jako nowoczesna "szóstka". Nie odpowiadał tylko za przecinanie akcji rywala, a jego świetne wyszkolenie techniczne było doskonale widoczne – wspominał trener.
Bez wątpienia pięć lat spędzonych w Lechii kojarzy się Kubickiemu bardzo dobrze, ale niestety zakończenie jego przygody z Biało-Zielonymi nie należało do szczęśliwych, bo w sezonie 2022/23 zespół spadł z PKO BP Ekstraklasy, zajmując 17. miejsce. Dzięki szybkiemu powrotowi Lechii do najwyższej klasy rozgrywkowej po niespełna dwóch latach urodzony w Lubinie pomocnik w sobotę znów zawita do Trójmiasta.
Do tego starcia jego Jagiellonia przystąpi w roli zdecydowanego faworyta. Po pokonaniu Lecha Poznań 2:1 tuż przed przerwą reprezentacyjną mistrzowie Polski wyprzedzili Kolejorza i wskoczyli na pozycję wicelidera. Jeżeli wygrają z Lechią, znajdą się na pierwszym miejscu i nałożą dużą presję na Raków Częstochowa, który w poniedziałek zagra na wyjeździe z Zagłębiem Lubin.
Skip the extension — just come straight here.
We’ve built a fast, permanent tool you can bookmark and use anytime.
Go To Paywall Unblock Tool