— Od debaty w Końskich po zdjęcie z Trumpem w Białym Domu — Karol Nawrocki miał trzy tygodnie dobrej passy i ludzie naprawdę w niego uwierzyli — przekonuje lokalny polityk PiS z Małopolski. — Ale to niedzielne oświadczenie sztabu i tłumaczenie rzeczniczki, że był pan Jerzy, a potem nie było kontaktu... Kompletne nieporozumienie – zaznacza.
Niektórzy działacze Prawa i Sprawiedliwości nie kryją też niepokoju.
Dziennikarze Onetu ujawnili kulisy tego, jak 28-metrowe mieszkanie w Gdańsku znalazło się w posiadaniu Karola Nawrockiego. Kandydat PiS w 2017 r. miał je przejąć w zamian za opiekę nad jego właścicielem, 80-letnim dziś panem Jerzym. Z tym że — twierdził do niedzieli Nawrocki — opieki tej nie mógł sprawować, bo od grudnia nie mógł go znaleźć. Onet szybko ustalił, że mężczyzna od kwietnia 2024 r. jest pensjonariuszem Domu Opieki Społecznej w Gdańsku. Jego pobyt opłaca gdański ratusz.
— Panem [Jerzym] od 2007 r. zajmuje się Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Od 2018 r. otrzymywał już profesjonalne usługi opiekuńcze, które zmieniały się z biegiem lat w zależności od potrzeb. W lutym 2024 r. w związku z brakiem możliwości zabezpieczenia pana w miejscu zamieszkania, MOPR zawnioskował do sądu o umieszczenie pana w Domu Pomocy Społecznej. Sąd na to się zgodził i od kwietnia 2024 r. pan przebywa pod całodobową specjalistyczną opieką, której koszty, zgodnie z prawem ponosi wyłącznie miasto Gdańsk i potrzebujący — powiedział Onetowi Daniel Stenzel, rzecznik prezydenta Gdańska.
Karol Nawrocki
Kandydat PiS na prezydenta był pytany o doniesienia Onetu podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Węgrowie.
— Człowiek, któremu przez wiele lat pomagałem, jest teraz w DPS-ie. Ja tę informację także otrzymałem, tak jak otrzymały ją media. Wszystkie kwestie prawne i własnościowe tego mieszkania zostały wyjaśnione w czasie wielomiesięcznego postępowania ABW, gdy otrzymywałem certyfikat dostępu do informacji ściśle tajnych UE — kontynuował.
Kandydat PiS został zapytany o fakt, że nie kontaktował się z panem Jerzym od grudnia. — Gdy zostałem prezesem IPN, a więc od roku 2021 mieszkam w Warszawie, co sprawia, że niezbyt często widzę swoją mamę i siostrę, które mieszkają w Gdańsku — podkreślał.
Szef IPN odpowiadał przy wrzawie tłumu. Żywiołowe reakcje i skandowanie uczestników wydarzenia z udziałem Karola Nawrockiego uniemożliwiały spokojne zadawanie pytań.
Wrzawę podnieśli także politycy PiS — posłowie i europosłowie, którzy oskarżają dziennikarzy o spisek ze służbami specjalnymi i celową dyskredytację kandydata na prezydenta. Nieco spokojniej do sprawy podchodzą lokalni działacze, choć część przyznaje, że bardziej od losów Karola Nawrockiego w ostatnich dniach śledziło pogodę podczas majówkowego wypoczynku. Twierdzą, że dopiero co wrócili i wir pracy nie pozwolił im zapoznać się z wieściami z kampanii.
Pytani o kolejne kontrowersje wokół Karola Nawrockiego przypominają sobie jednak, że kandydat Prawa i Sprawiedliwości był u Donalda Trumpa i zrobił sobie z nim zdjęcie. — No, a przecież Trumpa nie o takie rzeczy oskarżano i wygrał przecież wybory — łączy kropki jeden z działaczy PiS.
— Kiedy on miał się zajmować tym starszym człowiekiem, jak w delegacje jeździł, apartamenty wynajmował, książki pisał. To może umknąć — ironizuje inny z lokalnych działaczy partii Jarosława Kaczyńskiego. Nawiązuje przy tym do poprzednich kontrowersji związanych z Karolem Nawrockim i zajmowaniu przez niego apartamentów w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Karol Nawrocki
Kolejny z moich rozmówców z PiS, który o sprawie przejętego mieszkania słucha od rana w radio, jest bardziej krytyczny wobec Karola Nawrockiego.
— Jestem tą sprawą zdziwiony. Bo jeżeli jest tak, jak mówi Nawrocki, że jest to nadmuchana afera, to czemu tak nagle on i jego sztab tracą kontrolę? Czemu nie wyłoży kawy na ławę, tylko albo nie odpowiada na pytania, albo odpowiada tak, że wokół sprawy jest jeszcze więcej zawiłości i pytań? — wskazuje.
Inny dodaje: — Skoro sztab przynajmniej od niedzieli wiedział, że media interesują się sprawą, a my od dawna wiemy, że Nawrocki średnio sobie radzi, gdy ma się z czegoś tłumaczyć, to nie można było go jakoś przygotować? Słabe to jego wystąpienie.
— Dla mnie jest niewiarygodny i nie wiadomo, co jeszcze wypłynie na niego... z tych statków miłości — dorzuca działacz PiS z Małopolski.
— W PiS panuje przeświadczenie, że to spawka służb specjalnych i działania skrojone na rzecz Rafała Trzaskowskiego. Pan też tak uważa? — dopytuję.
— A bo to PiS nie ma swoich ludzi w służbach? Poza tym, jeżeli to wszystko prawda, to co za problem, że w służbie prawdy poznajemy tę prawdę? Ja nie mam z tym problemu – odpowiada.
Jego zdaniem informacje o przejętym przez Karola Nawrockiego mieszkaniu nie zmienią jednak wiele dla wyborców, którzy zamierzali na niego głosować.
— Zwłaszcza dla starszego elektoratu ważniejsze jest to, żeby nie stracić trzynastki i czternastki, a może i piętnastkę dostać, niż historia jednego seniora, któremu koniec końców żadna krzywda się nie stała. Na tym etapie kampanii ludzie już są w większości zdecydowani i nawet jeśli Nawrocki nie odpowiada im w 100 proc., to zagłosują na niego, bo na pewno nie na Trzaskowskiego — uważa działacz.
— Dla mnie ta sprawa jest na tyle zawiła, że dla naszych wyborców nie będzie miała znaczenia. Pytanie, ile jeszcze w tej kampanii wypłynie takich haków i na ile nieprzyjemnie się zrobi — mówi jego partyjny kolega.
CZYTAJ WIĘCEJ: Będzie zawiadomienie do prokuratury w sprawie kawalerki przejętej przez Nawrockiego
Skip the extension — just come straight here.
We’ve built a fast, permanent tool you can bookmark and use anytime.
Go To Paywall Unblock Tool